Baza wiedzy

Wyrok w sprawie państwa Dziubak – co zmienił w sytuacji frankowiczów?

Prawniczka Joanna Szymanowska | 19.09.2023

wyrok w sprawie państwa Dziubak

Wyrok w sprawie państwa Dziubak śmiało można uznać za przełomowy. To właśnie on otworzył frankowiczom drogę do unieważnienia umowy kredytu frankowego. Co dokładnie postanowił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej? I jak wpłynęło to na wyroki wydawane obecnie przez sąd okręgowy czy sąd apelacyjny w podobnych sprawach?

O co chodziło w sprawie państwa Dziubak?

Justyna i Kamil Dziubakowie w 2008 roku zawarli umowę kredytu hipotecznego z Raiffeisen Bank Polska. Pożyczyli kwotę 400 tysięcy złotych z okresem spłaty wynoszącym 40 lat, z tym że był to kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego. Wysokość kwoty do spłaty była więc obliczana zgodnie z kursem CHF.

Dalej sprawa potoczyła się podobnie jak w przypadku wielu innych frankowiczów, którzy w tym czasie zawierali umowy kredytu indeksowanego – kurs franka poszybował w górę i mimo regularnych spłat saldo zadłużenia nie tylko nie malało, ale jeszcze rosło. Państwo Dziubak byli przekonani, że postanowienia umowy o kredyt we frankach naruszały ich interesy jako konsumentów. Wnosili więc o unieważnienie umowy kredytowej.

Jak niedozwolone klauzule wpływają na umowę kredytu?

Państwo Dziubak zdecydowali się walczyć o swoje prawa w sądzie, twierdzą, że przedmiotowa umowa kredytu zawierała tzw. klauzule abuzywne. Są to takie postanowienia umowy, które rażąco naruszają interesy konsumentów. Kredytobiorcy nie są profesjonalistami i nie zawsze umieją prawidłowo interpretować warunki umowy. Zdarza się więc, że druga strona – w tym wypadku bank – to wykorzystuje, nadużywając swojej silniejszej pozycji.

W sprawach frankowiczów nieuczciwe warunki umowy zwykle wiązały się z takimi kwestiami jak:

  • brak poinformowania kredytobiorców o ryzyku związanym z zaciągnięciem kredytu w innej walucie;
  • nieuświadamianie, jak dokładnie ustalany jest kurs kredytu do spłaty;
  • ustalenie rozliczenia kredytu przy odesłaniu do bankowych tabel kursu (które bank może zmieniać na bieżąco i praktycznie w dowolny sposób).

Zawarcie w umowie nieuczciwych postanowień umownych wiąże się z tym, że traktuje się je jakby nie istniały. Umowa wciąż jest więc ważna, ale nie wszystkie jej postanowienia obowiązują.

W przypadku kredytu frankowego państwa Dziubak i innych tego typu umów powstawał jednak duży problem – skoro znikały postanowienia umowy związane ze sposobem rozliczania kwoty do spłaty, to przedmiotowa umowa zawierała naprawdę istotne braki. I to właśnie kwestia tego, co zrobić w tej sytuacji, budziła największe zastrzeżenia.

Raiffeisen bank vs państwo Dziubak – czego domagały się strony umowy kredytowej?

Główne wątpliwości pojawiły się w odniesieniu do tego, co zrobić po usunięciu z umowy nieuczciwych warunków.

Raiffeisen Bank International uważał, że w pierwszej kolejności trzeba dążyć do utrzymania w mocy umowy kredytu. W praktyce chciał więc, by usunięte postanowienia zastąpić innymi – np. zamiast kredytu denimowanego do kursu franka zastosować średni kurs NBP.

Państwo Dziubak nie chcieli jednak zgodzić się na takie rozwiązanie. Ich zdaniem jedynym korzystnym wyjściem było uznanie umowy kredytu za nieważną. Uznali, że gdy nieuczciwe warunki umowne zostaną usunięte, to zastąpienie ich w jakikolwiek inny sposób całkowicie zmieni charakter przedmiotowej umowy. A skoro jako konsumenci nie byli świadomi nieuczciwych warunków umowy kredytu, to nie powinni być z tego powodu poszkodowani i zmuszeni, by nadal pozostać stroną umowy i spłacać kredyt.

Przełomowy wyrok TSUE dla spraw frankowiczów (C-260/18)

Sprawa państwa Dziubak nie należała do odosobnionych przypadków. Była jednak pierwszą, która zyskała tak duży rozgłos. Wszystko dlatego, że w sprawie Dziubak wypowiedział się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Wprawdzie TSUE w żaden sposób nie przesądza o tym, jakie rozstrzygnięcie ma wydać sąd krajowy. Wskazuje jednak, jakie postępowanie jest zgodne z przepisami unijnymi, które powinny mieć pierwszeństwo nad przepisami krajowymi.

Sąd okręgowy miał właśnie tego rodzaju wątpliwości. Zapytał więc TSUE, czy dyrektywa konsumencka UE pozwala uzupełniać luki powstałe po usunięciu niedozwolonych postanowień umowy kredytu, jeśli kredytobiorca sobie tego nie życzy.

TSUE stwierdził, że:

  1. Konieczne jest usuniecie z umowy klauzul nieuczciwych, związanych z waloryzacją.
  2. Wtedy to sąd krajowy ustala, czy umowa po usunięciu takich klauzul może dalej funkcjonować. Jeśli nie – stwierdza jej nieważność.
  3. Jednocześnie w przypadku nieważności umowy utrzymanie jej w mocy jest możliwe tylko, jeśli obie strony umowy wyrażą na to zgodę. Mówiąc prościej – jeśli frankowicz sobie tego nie życzy, należy unieważnić umowę frankową.

Co orzekł sąd krajowy? Wyrok sądu okręgowego i sądu apelacyjnego

Po uzyskaniu odpowiedzi od TSUE Sąd Okręgowy unieważnił całą umowę o kredyt we frankach. Sędzia Kamil Gołaszewski stwierdził wówczas, że:

  • warunki umowy kredytu znacząco naruszały interesy konsumentów – bank przerzucił na frankowiczów ryzyko związane z przeliczaniem kursu i nie informował ich, jak to ryzyko może przełożyć się na kwotę do spłaty;
  • bank jednostronnie kształtował kurs franka – odsyłał kredytobiorców do tabel bankowych. Mógł co miesiąc właściwie dowolnie, wedle swojego uznania kształtować kurs franka. Zawierając umowę, państwo Dziubak wiedzieli wprawdzie, jak obecnie kształtuje się kurs. Nie mieli jednak pojęcia, jak będzie wyglądał za 5, a tym bardziej 30 czy 40 lat.
  • nie było możliwości „odfrankowienia” kredytu, ponieważ umowa o kredyt indeksowany to coś zupełnie innego niż „zwykła” umowa o kredyt;
  • nie bez znaczenia jest też fakt, że kredytobiorcy żądali unieważnienia kredytu – zgodnie z wyrokiem TSUE w takiej sytuacji sąd nie powinien „uzdrawiać” umowy, a całkowicie ją unieważnić.

To nie był jednak koniec. Bank wniósł apelację i sprawa trafiła przed kolejny sąd. 7 lutego 2023 roku zapadł wyrok. Sąd Apelacyjny potwierdził większość postanowień sądu pierwszej instancji. Przede wszystkim potwierdził stwierdzenie nieważności umowy. Zmiany w wyroku dotyczyły właściwie tylko sposobu rozliczenia się z bankiem.

Z czym wiąże się unieważnienie umowy o kredyt we frankach?

Unieważnienie umowy oznacza, że każda ze stron powinna doprowadzić do takiego stanu, jakby do zawarcia jej nigdy nie doszło. Oznacza to, że bank powinien odzyskać pożyczone pieniądze (w tym przypadku 400 tysięcy złotych), natomiast państwo Dziubak – raty, odsetki i wszystkie inne koszty poniesione w związku z kredytem.

Wątpliwości w tym zakresie dotyczyły przede wszystkim sposobu rozliczania tych wzajemnych zobowiązań. Nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły. Na potrzeby tego artykułu wystarczy jedynie wspomnieć, że kiedyś dominująca była tzw. teoria salda, natomiast obecnie sądy stosują teorię dwóch kondykcji. Oznacza to, że każda strona ma osobne roszczenie. Przy unieważnieniu kredytu we frankach państwo Dziubak mają prawo zgłosić się do banku o zwrot wszystkich zapłaconych odsetek, rat kredytu i innych kosztów. Bank natomiast może żądać zwrotu pożyczonej kwoty, czyli 400 tysięcy złotych.

Jak wyrok TSUE wpłynął na sytuację frankowiczów?

Od momentu wydania wyroku przez TSUE, a potem przez Sąd Okręgowy, orzecznictwo zaczęło zmieniać się na korzyść frankowiczów. Teraz Sąd Apelacyjny tylko potwierdził to stanowisko. Można więc powiedzieć, że po raz kolejny przyczynił się do ugruntowania orzeczeń sądów.

Jeśli więc należysz do grona frankowiczów, jest to dla Ciebie naprawdę dobra wiadomość. W każdej tego rodzaju sprawie sądy krajowe będą zajmować podobne stanowisko. Możesz więc liczyć na ochronę jako słabsza strona i żądać unieważnienia z powodu nieuczciwego charakteru umowy.

Stwierdzenie nieważności umowy kredytu będzie dla Ciebie szczególnie korzystne, gdy spłacone do tej pory kwoty przewyższają pożyczoną sumę. W takiej sytuacji wzajemny zwrot roszczeń spowoduje, że raz na zawsze zapomnisz o kredycie we frankach i nie będziesz już mierzyć się z koniecznością spłaty choćby złotówki. Prawdopodobnie za to jeszcze dodatkowo odzyskasz nadpłaconą kwotę.

Wprawdzie możesz mieć w tym zakresie wątpliwości – czy z bankiem rzeczywiście da się wygrać? I czy na pewno nie będzie to dla Ciebie obciążenie pod kątem finansowym. Banki w odpowiedzi nieraz groziły pozwem za bezumowne korzystanie z kapitału. Warto jedna wiedzieć, że nie ma się czego obawiać. W tej sprawie również wypowiedział się niedawno TSUE, raz na zawsze wytrącając bankom z ręki kolejny argument.

Jeśli jednak masz jakiekolwiek wątpliwości, czy w Twoim przypadku warto wchodzić w spór z bankiem i unieważnić umowę kredytu albo czy lepsze będzie całkowite unieważnienie, czy tylko odfrankowienie – skontaktuj się z nami. Chętnie rozwiejemy Twoje wątpliwości.

Skontaktuj się
z nami i rozpocznijmy współpracę

Skontaktuj się