Baza wiedzy

Spirala kredytowa – jak uporać się z narastającymi długami?

Prawniczka Joanna Szymanowska | 23.08.2022

spirala kredytowa

Spirala kredytowa czy spirala zadłużenia – mogłoby się wydawać, że to pojęcie, które odnosi się tylko do osób nieumiejących zarządzać finansami i niemyślących o swojej przyszłości. W rzeczywistości jest jednak inaczej. Ten problem może dotyczyć nawet osoby rozważnie planującej budżet. Jeśli spotkał i Ciebie, pewnie zastanawiasz się, jak wyjść ze spirali zadłużeń.

Spirala kredytowa – czym jest?

Spirala kredytowa (spirala zadłużeń) to stan, w którym zaciągasz kolejne zobowiązania, by spłacić poprzednie i w ten sposób powiększasz swój dług.

W praktyce zwykle wygląda to w ten sposób: idziesz do banku po kredyt. Być może z czasem zaciągasz kolejny. Na początku wszystko idzie po Twojej myśli – spłacasz raty i stopniowo zmniejszasz dług. Potem jednak zmienia się Twoja sytuacja życiowa: nagle potrzebujesz dużej ilości pieniędzy albo tracisz dotychczasową, dobrze płatną pracę. Albo pojawia się problem obecnie tak bliski wielu Polakom – raty kredytu gwałtownie wzrastają.

Efekt zawsze jest ten sam – nie masz jak spłacać swoich zobowiązań. Być może najpierw pożyczysz pieniądze od rodziny albo sięgasz po oszczędności. W końcu następuje jednak moment, gdy nie masz już skąd wziąć pieniędzy.

Na tym etapie bank prawdopodobnie nie udzieli Ci już żadnego kredytu. Otworem stoją natomiast wszystkie firmy oferujące pożyczki od ręki. Niektóre zapewniają nawet, że nie sprawdzają rejestrów dłużników i wymagają minimum formalności. Jest to więc naprawdę prosta droga do uzyskania pieniędzy na już.

Gdy otrzymasz pieniądze z takiego źródła, możesz mieć wrażenie, że udało Ci się zażegnać sytuację kryzysową. Rzecz w tym, że kolejna pożyczka oznacza kolejne odsetki. Tym samym dług do spłacenia tylko wzrasta. Co gorsza, często nie jest to pojedyncza sytuacja. Gdy przyjdzie do terminu następnej spłaty, znów udasz się po pożyczkę i Twoja sytuacja stanie się jeszcze gorsza.

Kiedy należy się martwić zadłużeniem?

Od specjalistów uczących, jak zarządzać finansami, możesz usłyszeć takie słowa jak „nigdy nie bierz szybkich pożyczek”, a nawet „chwilówki są złe”. Podobne stanowisko zajmują np. względem kart kredytowych.

Tak naprawdę jednaka w życiu bywa różnie. Czasami naprawdę potrzebujesz pieniędzy „na już” i tylko szybka pożyczka potrafi Ci je zapewnić. Wprawdzie nikt nie ma wątpliwości, że nie jest to opłacalne – oprocentowanie jest ogromne. Nie zmienia to jednak faktu, że póki jesteś w stanie spłacać zobowiązania, chwilówki wcale nie są takie złe. To samo dotyczy zresztą kart kredytowych i wszelkich innych zobowiązań.

Kiedy w takim razie możesz uznać, że sytuacja finansowa wymknęła Ci się spod kontroli? Na pewno lampka powinna Ci się zapalić, gdy dojdzie do przekredytowania. Chodzi tu o moment, w którym połowę Twoich miesięcznych zarobków netto przeznaczasz na spłatę kredytów. Jeśli chcesz zaciągnąć kolejne zobowiązania, w tym momencie właściwie pozostają Ci już tylko chwilówki. Możesz mieć też trudności z konsolidacją zadłużenia.

Tym bardziej musisz zacząć się martwić zadłużeniem, gdy zaczynasz tracić kontrolę – widzisz, że nie starcza Ci na codzienne wydatki i jednoczesną spłatę zobowiązań. To już jasny sygnał, że Twoja sytuacja finansowa nie jest najlepsza, a spirala kredytowa coraz bardziej się napędza.

W takich chwilach często górę nad rozsądnym myśleniem biorą emocje. Szczególnie, jeśli banki i pożyczkodawcy zaczną upominać o swoje pieniądze. Pierwsze rozwiązanie, które przyjdzie Ci do głowy, to prawdopodobnie wziąć kolejną chwilówkę na spłaty i na chwilę zagasić pożar. Pamiętaj jednak, że nie jest to dobra droga. W ten sposób jedynie pozornie rozwiązujesz część problemu, a tak naprawdę go pogłębiasz. Zaciągając nowe zobowiązania, zdecydowanie nie sprawisz, że te stare znikają ani że wierzyciele więcej się do Ciebie nie odezwą.

Jak wyjść ze spirali kredytowej?

Jesteś w krytycznym momencie. Spirala kredytowa spędza Ci sen z powiek i nie widzisz rozwiązania swoich problemów. Co robić w takiej sytuacji? Najlepiej zacząć od kilku prostych kroków. Czasami już działania podjęte na własną rękę mogą nieco zmienić Twoją sytuację.

Przyjrzyj się swoim wydatkom

Jest wiele takich wydatków, z których możesz zrezygnować, by mieć więcej pieniędzy na spłatę długów. Mowa tu szczególnie o drobnych, pozornie nieistotnych kwotach, które razem mogą uzbierać się w większą sumę. Będzie to chociażby:

  • kawa kupowana na mieście,
  • wszelkiego rodzaju subskrypcje (platformy filmowe i do słuchania muzyki),
  • obiad jedzony poza domem,
  • częste jazdy taksówką.

Te i wiele innych drobnych rzeczy wprawdzie nie złożą się na wielką sumę. Jednak nawet jeśli dzięki zrezygnowaniu z nich zaoszczędzisz chociaż kilkaset złotych miesięcznie, będzie to już pierwszy krok w stronę spłaty części długów.

Planuj budżet

Osoby, które dokładnie planują swoje wydatki, są w stanie wydawać o wiele mniej. Jeśli np. z góry zakładają, że mają X złotych na jedzenie i drobne zakupy, nie przeznaczą na nie tyle pieniędzy, co gdyby nie ustaliły żadnych limitów.

Zwiększ przychody

Możesz też poszukać źródła dodatkowego zarobku, takiego jak nadgodziny czy praca dorywcza. Dobrze sprawdzi się także przejrzenie rzeczy zgromadzonych w domu i sprzedanie tych niepotrzebnych – zdziwisz się, jak wiele możesz na tym zarobić.

Zaplanuj spłatę zadłużenia

Wszystkie wyżej opisane kroki spowodują, że zyskasz nieco większą kontrolę nad swoim życiem. Nie sprawią jednak, że spirala kredytowa zniknie. Wprawdzie zrobisz krok w dobrą stronę i zyskasz większą kwotę na regulowanie zobowiązań. Jeśli jednak znajdujesz się już w miejscu, w którym wierzyciele co chwilę dopominają się o swoje pieniądze, prawdopodobnie musisz zrobić znacznie więcej. Możesz chociażby:

  • porozumieć się z wierzycielami i ustalić warunki spłaty, które będziesz w stanie zrealizować,
  • zamienić kilka zadłużeń na kredyt konsolidacyjny,
  • ogłosić upadłość konsumencką.

Kiedy ogłoszenie upadłości konsumenckiej to dobre rozwiązanie na wyjście z długów?

Jeśli już jakiś czas próbujesz uporać się ze swoimi długami, to pojęcie „upadłość konsumencka” z pewnością nie jest dla Ciebie nowością.

Nieuczciwe byłoby twierdzenie, że to zawsze idealne rozwiązanie. Tak zdecydowanie nie jest – upadłość konsumencka wiąże się z pewnymi poważnymi konsekwencjami. Przede wszystkim oznacza utratę kontroli nad swoim majątkiem. Wyznaczony syndyk zacznie też spieniężać większość należących do Ciebie przedmiotów, by pokryć koszty postępowania i spłacić wierzycieli.

Z drugiej strony, jeśli nie widzisz perspektyw, by stopniowo pozbyć się długów, bo raty są już na tyle duże albo co gorsza – w całą sprawę został już zaangażowany komornik, upadłość konsumencka może być światełkiem w tunelu.

Dzięki temu rozwiązaniu masz szansę stosunkowo szybko odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Czasami wystarczy zaledwie 12 miesięcy spłaty zobowiązań (i to w ratach dostosowanych do Twoich możliwości finansowych), by reszta długów została umorzona. W ten sposób wychodzisz na prostą i odzyskujesz wolność finansową.

Zanim jednak podejmiesz jakiekolwiek kroki – złożysz wniosek o upadłość konsumencką albo wręcz przeciwnie: zdecydujesz, że to nie dla Ciebie – skontaktuj się z prawnikiem. Upadłość konsumencka to proces, do którego trzeba się przygotować. Tylko wtedy w pełni wykorzystasz możliwości tego rozwiązania i szybciej odzyskasz finansową wolność.

Po wizycie w kancelarii może się też okazać, że wbrew Twoim przekonaniom, upadłość konsumencka wcale nie jest taka zła i może być dla Ciebie najlepszym sposobem na wyjście ze spirali kredytowej. Pamiętaj jednak, by korzystać z porad takich prawników, którzy specjalizują się w oddłużania osób fizycznych.

Jak uniknąć spirali zadłużenia – krok po kroku

Zgodnie z myślą, że lepiej zapobiegać niż potem szukać rozwiązania swoich problemów, na koniec kilka przydatnych rad. Prawdopodobnie większość z nich wyda Ci się oczywista. Nie zmienia to jednak faktu, że co roku wiele osób wpada w spiralę zadłużeń. One też prawdopodobnie uznałyby, że wiedzą to wszystko, a jednak popełniały błędy, które sporo kosztowały.

Jakie są więc zasady, które pozwolą Ci uniknąć wpadnięcia w spiralę zadłużeń?

  1. Uważnie zarządzaj finansami – to takie proste, a jednak wiele osób nie planuje budżetu, nie analizuje swoich możliwości finansowych i co więcej – zapożycza się „pod korek”. To sprawia, że jakiekolwiek pogorszenie sytuacji życiowej prowadzi do problemów ze spłatą zadłużeń.
  2. Nie zarządzaj kredytu w celu spłaty poprzedniego – to właśnie pierwszy krok do wpadnięcia w spiralę zadłużeń. Co więcej, jeśli raz to zrobisz, prawdopodobnie jeszcze po raz kolejny popełnisz ten błąd.
  3. Pożyczaj tylko, jeśli to konieczne – świat marketingu próbuje Ci wmówić, że pewne rzeczy Ci „się należą”. Ale czy to na pewno rozsądne jechać na drogie wakacje, kiedy ledwo spłacasz kredyt? A tym bardziej zrealizować ten cel za pomocą chwilówki?
  4. Stale kontroluj swój budżet – osoby świetnie gospodarujące finansami to te, które regularnie przeglądają swój budżet i planują większe wydatki. Jeśli będziesz działać w ten sposób, łatwo zauważysz, kiedy i na jak duży kredyt możesz sobie pozwolić.
  5. Jeśli masz problem z długami, nie chowaj głowy w piasek – to najtrudniejszy, a zarazem niezwykle ważny podpunkt. Gdy już sytuacja wymknie się spod kontroli i będziesz mieć problem ze spłata długu na czas, najgorsze, co możesz zrobić, to ukrywać się przed wierzycielami. Nie sprawi to, że Twój problem zniknie. Wręcz przeciwnie – tylko się pogłębi. Właśnie dlatego najlepiej stawić czoła swoim zobowiązaniom jak najszybciej.

 

Spirala kredytowa – podsumowanie

  1. Chwilówki nie są najlepszym sposobem na uzyskanie potrzebnych pieniędzy, ale nie oznacza to, że zawsze są złe. Problem zaczyna się jednak, gdy dochodzi do przekredytowania – połowa Twoich miesięcznych zarobków netto zostaje przeznaczana na spłatę kredytów. Jeśli natomiast nie jesteś w stanie jednocześnie spłacać wszystkich zobowiązań i bieżących rat, to znak, że Twoja sytuacja finansowa jest poważna.
  2. W takiej sytuacji najgorsze, co możesz zrobić, to zaciągnąć kolejną chwilówkę. W ten sposób tylko chwilowo i pozornie rozwiążesz problem, tak naprawdę pogłębiając swój dług.
  3. Gdy popadniesz w spiralę długów, najgorsze, co możesz zrobić, to udawać, że problem nie istnieje. Może to co najwyżej sprawić, że zacznie on narastać. Zamiast tego jak najszybciej skonsultuj się więc z prawnikiem, który przeanalizuje dostępne możliwości i powie Ci, jakie rozwiązanie będzie najlepsze w Twojej sytuacji.

Skontaktuj się
z nami i rozpocznijmy współpracę

Skontaktuj się