Baza wiedzy

Czy nieprawidłowe wyliczenie RRSO w umowie z konsumentem może uprawniać do skorzystania z sankcji kredytu darmowego?

Prawniczka Joanna Szymanowska | 05.06.2024

nieprawidłowe wyliczenie RRSO sankcja kredytu darmowego

Nieprawidłowe wyliczenie RRSO w umowie może uprawniać do skorzystania z sankcji kredytu darmowego – potwierdza to niedawno wydany wyrok TSUE. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to jeden z najczęstszych błędów popełnianych w tego rodzaju kredytach, orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej może znacznie ułatwić kredytobiorcom skorzystanie z darmowego kredytu.

Sankcja kredytu darmowego a RRSO – jak to wygląda w praktyce?

Przypomnijmy, że na sankcję kredytu darmowego możesz powołać się z uwagi na art. 45 Ustawy o kredycie konsumenckim. Zgodnie z tym przepisem jeśli umowa o kredyt konsumencki zawiera konkretne uchybienia, masz prawo złożyć oświadczenie i skorzystać z darmowego kredytu.

Nie chodzi tu jednak o jakiekolwiek uchybienia, ale o takie, które szczegółowo wymieniono właśnie we wspomnianym artykule 45. Wśród nich znajduje się m.in. brak podstawowych elementów w umowie, w tym brak dopełnienia obowiązku wskazania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania oraz całkowitej kwoty do zapłaty przez konsumenta ustalonej w dniu zawarcia umowy o kredyt konsumencki wraz z podaniem wszystkich założeń przyjętych do jej obliczenia.

Jest to o tyle istotny element, że rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO) informuje konsumenta o całkowitym koszcie kredytu. Jeśli nie zostanie uwzględniona w umowie albo związane z nią dane będą niekompletne, kredytobiorca nie będzie w pełni świadomy kosztów, z jakimi wiąże się dla niego zaciągnięcie kredytu.

Nieprawidłowe wyliczenie RRSO a sankcja kredytu darmowego – co na ten temat mówią przepisy?

Za niedopatrzenia na etapie umowy bank ponosi dotkliwe konsekwencje. Kredytobiorca-konsument może bowiem złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.

Takie oświadczenie prowadzi do zmiany warunków obowiązującego kredytu. Przekształca się on w kredyt darmowy, co oznacza, że musisz spłacić wyłącznie pożyczony kapitał (bez ponoszenia takich kosztów jak marża, prowizja, odsetki – stąd właśnie nazwa „darmowy kredyt”). Jest to tym bardziej korzystne, że umowa wciąż obowiązuje, tyle że na zmienionych zasadach. A to oznacza, że pożyczony kapitał zwracasz zgodnie z terminami ustalonymi w umowie, a nie jednorazowo.

Nasze doświadczenie pokazuje, że sektor bankowy nie jest chętny do uznawania tego rodzaju oświadczeń. I trudno się dziwić. Każdy darmowy kredyt oznaczałby przecież straty liczone w dziesiątkach, jeśli nie w setkach tysięcy. Biorąc pod uwagę duże obciążenie finansowe, którego banki już doświadczają ze względu na masowo wnoszone pozwy w sprawie kredytów frankowych, nie chcą jeszcze pogarszać swojej sytuacji finansowej.

Oczywiście dla kredytobiorców oznacza to konieczność walki o swoje prawa w sądzie. I z tym wiążą się już konkretne obawy. Trudno zresztą się dziwić – postępowanie sądowe może być stresujące. W dodatku sprawy te są na tyle świeżym zagadnieniem, że w odniesieniu do sankcji kredytu darmowego orzecznictwo jest stosunkowo ubogie. Szczgólnie jeśli porównamy liczbę wydanych wyroków np. z liczbą prawomocnych wyroków frankowych.

Trzeba jednak dodać, że większość orzeczeń dotyczących sankcji kredytu darmowego wydanych do tej pory zapada na korzyść frankowiczów. Perspektywy wygranej są więc optymistyczne. Szczególnie jeśli wniesienie pozwu zostanie poprzedzone dokładną analizą umowy kredytu konsumenckiego przeprowadzoną z prawnikiem, który – jeśli jego zdaniem stanowisko konsumenta jest uzasadnione – przygotuje pozew i będzie reprezentować kredytobiorcę na dalszym etapie postępowania.

Co Trybunał sądzi o zaniedbaniach banków w kwestii RRSO i SKD? 

To nie jest pierwsze tego typu pytanie, które trafiło przed TSUE. Do Trybunału wpłynęło już kilka spraw dotyczących naliczania odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu, błędnego wyliczenia RRSO lub w ogóle pominięcia w umowie kredytu konsumenckiego informacji o wysokości rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania.

W niektórych z tych spraw wciąż czekamy na rozstrzygnięcie. Z kolei w części z banki – być może w obawie przed wydaniem niekorzystnych dla nich rozstrzygnięć – wycofywały roszczenia lub proponowały ugody.

Trybunał w wyroku C-321/22 wskazał już kilka powodów, które mogą uzasadniać skorzystanie z SKD. Należą do nich m.in. nieprawidłowe wyliczenie kosztów kredytu, brak informacji o kosztach obciążających kredytobiorcę z tytułu umowy z bankiem, błędne wskazanie całkowitej kwoty kredytu, a także brak informacji dotyczącej RRSO.

Nie ma więc wątpliwości, że jeśli informacja o RRSO nie znajdzie się w umowie, to na tej podstawie można powołać się na sankcję kredytu darmowego. Wskazuje na to zresztą wspomniany już art. 45 Ustawy o kredycie konsumenckim. Zgodnie z nim szczegółowo wyliczone braki w umowie (wśród których znalazł się także brak wskazania RRSO) uprawnia do złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.

Trudno się zresztą dziwić, bo RRSO ma dla konsumenta ogromne znaczenie szczególnie w sytuacji, gdy porównuje między sobą oferty od różnych banków i próbuje wybrać tę najkorzystniejszą dla siebie. Jak można się łatwo domyślić, błędne wyliczenia w tym zakresie sprawiają, że nie ma pełnej świadomości co do konsekwencji zawarcia danej umowy i co więcej – może zdecydować się na propozycję banku, która wcale nie była dla niego najlepsza.

Brak wyliczenia RRSO a możliwość skorzystania z sankcji kredytu darmowego: co zmienił wyrok TSUE z marca 2024 roku?

W przypadkach wielu umów o kredyt konsumencki mamy jednak do czynienia nie z sytuacją, w której informacje o RRSO w ogóle nie znalazły się w umowie, ale kiedy takie wyliczenia były błędne.

I właśnie w związku z wątpliwościami w tym zakresie 21 marca 2024 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok o sygnaturze C-714/22.

Trybunał stwierdził, że jeśli RRSO zostało wskazane w sposób, który nie odzwierciedla dokładnie wszystkich kosztów kredytu, konsekwencje są takie same jak w przypadku, gdy taka stopa w ogóle nie została podana. W obu przypadkach kredytobiorca nie ma bowiem jak ustalić kosztów kredytu. Oznacza to, że tego rodzaju naruszenia ze strony banku również dają mu prawo do skorzystania z sankcji kredytu darmowego.

Czy w takim razie w analogicznych sprawach nie będzie już żadnych wątpliwości? Trudno jednoznacznie na to odpowiedzieć. Trybunał wypowiedział się w kwestii zaniżenia RRSO. Problem polega na tym, że w niektórych przypadkach mamy do czynienia z sytuacją odwrotną – np. z uwagi na doliczaniu prowizji do kredytu poziom RRSO jest wyższy niż w rzeczywistości.

Wprawdzie ze stanowiska TSUE wynika, że kluczowym problemem jest brak odzwierciedlenia w umowie wszystkich kosztów kredytu. Nie powinno mieć więc znaczenia, czy RRSO będzie zaniżona, czy zawyżona. Liczyć powinien się fakt, że RRSO nie odpowiada rzeczywistości. Jak będą tę kwestię interpretować polskie sądy – o tym zapewne już niedługo się przekonamy. Na pewno jednak wyrok TSUE poprawił sytuację wielu konsumentów, z którymi banki zawarły wadliwe umowy.

Nieprawidłowe wyliczenie RRSO a sankcja kredytu darmowego – podsumowanie

  1. Art. 45 Ustawy o kredycie konsumenckim umożliwia kredytobiorcy złożenie oświadczenia o skorzystaniu z sankcji darmowego kredytu w przypadku, gdy umowa zawiera braki szczegółowo wskazane w tym przepisie. Wśród nich znajduje się także brak wskazania RRSO.
  2. Pojawiało się jednak wiele wątpliwości w zakresie tego, czy na SKD można powołać się również, gdy wprawdzie RRSO wskazano w umowie, ale zrobiono to w sposób nieprawidłowy.
  3. Kilka spraw dotyczących tej kwestii trafiło przed TSUE. W części z nich banki poszły na porozumienie z konsumentami jeszcze przed wydaniem orzeczenia. W innych wciąż czekamy na decyzję TSUE. Póki co Trybunał wypowiedział się jednak w jednej z tego rodzaju spraw w marcu 2024 roku.
  4. TSUE uznał, że błędne wyliczenie RRSO i w efekcie jej zaniżenie daje te same prawa jak zupełny brak podania rzeczywistej stopy. Pojawiają się natomiast wątpliwości, czy analogicznie należy rozpatrywać sprawy, w których RRSO zostało zaniżone. Można jednak przypuszczać, że i w tym zakresie stanowisko TSUE będzie prokonsumenckie. W końcu w obu przypadkach skutek jest ten sam – RRSO nie odpowiada rzeczywistości, więc konsument nie zna pełnych kosztów kredytu.

Skontaktuj się
z nami i rozpocznijmy współpracę

Skontaktuj się